-Już jesteśmy...- powiedziała Sayu
-tęskniłam za tym widokiem...- stwierdziła Aiko podchodząc do szyi smoczycy- popatrz Misha!

-Pięknie - uznała demonica z zachwytem - To naprawdę jedyne takie miejsce?

-nom, tylko tutaj jest jakikolwiek wodospad... Ale to przynajmniej się jakoś różni- Zamyśliła się czerwonowłosa- bo jeśli wszędzie byłyby wodospady to to miejsce nie było by takie inne... prawda?

-Zgadza się - uznała Misha - Ale z drugiej strony nie każdy może tutaj dotrzeć... A to odrobinę niesprawiedliwe.

-ten kto chce dotrzeć, dotrze- powiedział smok lądując na polanie obok wodospadu- ja trochę tutaj pokrąże
-to paaa!- pokiwała jej Aiko- zawołamy najwyżej!

-Nie każdy wie o tym miejscu - westchnęła Misha - A tak swoją drogą, gdzie można znaleźć lub otrzymać jakieś zadanie? Chętne bym się czymś zajęła

-ja mogę ci dać!- podskoczyła radośnie...- miałam dać je jednemu chłopakowi ale e tam... Pod wodospadem jest paczka Pandory, przynieś mi ja a dostaniesz trochę srebra... Pójdę tam nawet z tobą!

Misha pokręciła głową.
-Ale w paczce pandory są nieszczęścia... Nie chcę ich uwalniać...

-ale w tym jest tylko nadzieja... znowu muszę tłumaczyć?!- troszeczkę sie wściekła- kiedyś Pandora otworzyła paczke i wszystko się rozniosło, tutaj jest akurat nadzieja...

-Jeśli rzeczywiście tak jest to chętnie wykonam to zlecenie - uznała Misha - Każdemu  przyda się odrobina nadzieji - uśmiechnęła się wesoło

-do nadziei!- Aiko ruszyła w stronę wodospadu- a mówiłam że ktoś jej strzeże?

-Nie mówiłaś - powiedziała Misha - A strzeże? Kto taki?

-nie wiem- wzruszyła ramionami- ci którzy mieli mi to przekazać zgineli, stąd wiem że ktoś tam jest...

-Myślisz, że to coś bardzo niebezpiecznego? - spytała zaciekawiona Misha

-jakby nie było to by wrócili- zachichotała diabelnie

-Już się boję - powiedziała Misha - Niezbyt dobrze walczę - dodała

-dlatego idę z tobą...- odpowiedziała powoli podchodząc do wodospadu- będzie zabawa!

-No nie wiem - mruknęła Misha niezbyt pewnie - Ale spróbujemy, co nie? - uśmiechnęłą się radośnie

-jeszcze pytasz?!- wyjeła łuk i kołczan ze strzałami położyła sobie na plecy- bez niebezpieczeństwa nie ma zabawy, czy jakoś tak....

Misha zaśmiała się. Sięgnęła pod ramię i wyciągnęła długi, czarny, kolczasty łańcuch. Widac było, że to broń wprost z piekła, nasiąknięta demonizmem.

-Huzia na Juzia!- krzykneła wbiegając do jaskini za wodospadem- tro-o-o-oll!

-Co? - zdziwiła się Misha, również wbiegając do jaskini - Dobrze usłyszałam? - wrzasnęła, szykując łańcuch do rzutu

-mhm...- jękneła cichutko- musi być taki wielki? No ale cóż...- wzieła w rękę wielką księgę czarów i pokazała palcem na trolla- kiedy klasnę powiesz hau, kiedy pstryknę staniesz tam!- pstrykając palcem wskazała jeden kąt jaskini- mamy go z głowy!

-Nietypowy sposób pokonywania potwora - uznała Misha. Rzuciła lekko łańcuch na swoje ramię, a on oplótł sie wokół jej ciała, łącząc z suknią, jakby stanowiły jedną całośc.

-fajny łańcuch nie powiem...- stwierdziła- ja popilnuję trolka a ty poszukaj pandory...

-W porządku - uznała Misha, biegnąc w głąb jaskini i rozglądając się uważnie

-powodzenia!- krzykneła kiwając po czym powoli zwróciła się do trolla- i jak tam?

-Da się przeżyć...- jęknął Troll znudzony- dawno cię tu nie widziałem

-robiło się to i owo...- zaśmiała się- a ty nadal tu jesteś, posłuszny z ciebie Trollek...- poklepała go po głowie

-taaa... bardzo grzeczny- uderzył Aiko w brzuch i pobiegł za Mishą

-ała...- jękneła z ziemi- dobrze go wychowała....

Usłyszała nadbiegającego trolla. Nie zatrzymując się wyciągnęła łańcuch, przygotowując się do ewentualnej walki.

-nie pozwolę ci tknąć tego skarbu!- podbiegł do niej uderzając maczugą

Misha padła na ziemię. Na chwilę. Zaraz potem podniosła się do pozycji wyprostowanej i uszykowała łańcuch do ciosu.
-Wolałabym z tobą nie walczyć - powiedziała - I nie chcę żadnego skarbu. Tylko puszkę Pandory.

-to jest właśnie skarb!- ryknął głośno ponownie obalając Mishe na ziemię- jeśli się do niego zbliżysz zginiesz w tej jaskini!

-No nie wiem - roześmiała się Misha - W sumie nie aż tak łatwo mnie zabić...
Przekrzywiła głowę. Wciąż leżąc, strzeliła kolczastym łańcuchem niczym biczem, a kolce wbiły się miękko w lewy bok trolla.
-Nic ci się od tego nie stanie, ale jeśli dalej będziesz mnie zatrzymywał, wyceluję gdzieś indziej - uznała

-nie pozwolę ci dotrzeć do skarbu!- jego okrzyki rozniosły się po całej jaskini która zaczęła się powoli zapadać- wynoś się stąd!

-Osz cholercia - jęknęła Misha - Ale nie uważasz, że to dość duży błąd? Zwalisz sobie na głowę całą jaskinię... No i przysypiesz też ten "skarb". I co ci z tego przyjdzie? Ja sobie moge stąd w każdej chwili wylecieć, a ty? Nie zdążysz uciec spod kamieni...

-ale mój skarb będzie bezpieczny!- uparł się- odejdź stąd...

-Nie chce mi się. Szłam tu dośc długo, nie lubię zawracać z pustymi rękoma - ziewnęła - A tak wogóle po co go chronisz? Znaczy, wiesz, ja jestem demonem, więc twoja sytuacja i tak jest beznadziejna... A tak a'propos beznadziejności... Przydałoby ci się trochę nadziei, nie uważasz? Więc może wpuść mnie, a ja otworzę pandorę i dam ludziom nadzieję - uśmeichnęła się wesoło

-nie! Ten skarb jest niebezpieczny!- uderzył znowu w Mishę z maczugi- ty pracujesz dla niej!

-Dla niej? Czyli dla kogo? - spytała Misha, rozcierając miejsce uderzenia - I nie bij tak na odlew maczugą, bo nic nie uzyskasz, może co najwyżej lekko mnie posiniaczysz. No i co jest w tym niebezpiecznego, hm? Ta pandora PODOBNO ma w sobie nadzieję...

-nie tykać skarbu! Ona już próbowała! I chce go dostać!- rzucił w nią wielkim tasakiem wbijając go w jej nogę- skarb musi być zamknięty na wieki!

-Ała! - jęknęła Misha - Skąd ten tasak? - zdziwiła się, patrząc na zranioną nogę z wyrazem lekkiej obojętności - No i co w tym złego, hm? Skarb jest dobry, ale jeśli się go "tyknie" przyniesie jeszcze więcej dobra. No i jak na razie to ja go dostanę, prawda? Nie jakaś "ona".

-nie pozwolę!- rzucił kolejnym tasakiem w drugą nogę Mishy- Ona cię wykorzystuje by zdobyć skarb!

Aiko szybko złapała drugi tasak
-nie mów mi że ten troll zajął ci aż tyle czasu...- rzuciła chamsko po czym odwróciła się do trolla- denerwujesz mnie...

-ty!- wrzasnął zdenerwowany- nie dostaniesz skarbu!

-nie mów hop póki nie skoczysz- podskoczyła do góry i zaczęła strzelać w trolla- nie lubię kilku osób na świecie, jedną z nich jest Asuna a całą resztą jej towarzysze...

-Jak dla mnie całą ta sytuacja jest raczej dziwna - mruknęła Misha, rozmasowując rozciętą nogę - Więc sobie po prostu poobserwuję...

-byś lepiej pomogła...- stwierdziła zła

-Przecież świetnie sobie radzisz - stwierdziła Misha

-a ty ponoć jesteś demonem więc ja ci nie powinnam była pomagać!- wrzasnęła odwrócona do Mishy

-MArny ze mnie demon - uśmiechnęła się Misha

-ale przynajmniej pokaż kawałek mocy...- warkneła- walne cię jeśli nie pomożesz!

-nudzi mnie to...- chwycił Mishe za głowę i przyłożył do jej szyi tasak- albo stąd pójdziecie albo ona straci głowę...

-No patrz Misha stracisz głowe dla tego skarbu...- zaśmiała się wrednie

Misha zwisała bezwładnie w ręce trolla
-Ale ja jestem naprawdę słaba - jęknęła, zezując na tasak

-oh naprawdę...?- wycelowała strzałą w głowę trolla- puść ją

-i tak obie zginiecie... nie jestem jedynym strażnikiem skarbu- powiedział przyciskając tasak mocniej do szyi Mishy- jeśli nie tu to za chwilę

-Aiko zostaw mnie i beignij po skarb. Nic mi się nie stanie - powiedziała Misha, uyśmiechając mimo tasaka przy szyi

-nie zostawiam kompanów...- strzeliła mu prosto w głowę po czym on padł na ziemię martwy- odsłonił swój słaby punkt....

Leucotea cała mokra w końcu dostałą się do jaskini. W międzyczasie zastanawiała się co strażnik robi w takim miejscu jak to. Otrzepała się z wody, schowała swój ogon po czym, leciutko się chwiejąc poszła w głąb jaskini.

-ktoś tu idzie...- rzuciła obojętnie Aiko po czym schowała się z Mishą za kamieniem- ciekawe skąd się tu znalazł...

Misha zerknęła na Aiko.
-Wiesz może, kto to taki? Czy może powinnam ruszyć na zwiad?

-prawdopodobnie... wiem- uśmiechnęła się chamsko- zgotujmy jej piękne powitanie

Leucotea czułą w powietrzu że coś zaraz się zacznie. Chwyciła mocniej katanę, i zauważyła dwie postaci stojące w oddali.

Aiko rzuciła się na nowo przybyłą ze sztyletem
-co tu robisz? I wogóle kim jesteś?

Misha rzuciła w nią swoim łańcuchem, który posłusznie oplótł się wokół ciała nowo przybyłej.
-Lepiej odpowiedz szybko... - warknęła, rokładając szeroko błoniaste, wystrzepione, demoniczne skrzydła